Życie w cieniu kredytów

Życie w cieniu kredytów

Obecnie niespełna połowa Polaków zmaga się ze spłacaniem zadłużeń związanych bezpośrednio z instytucjami bankowymi. Oznacza to wobec tego, że ponad 40% ludzi posiada kredyty lub innego rodzaju pożyczki, które są zobowiązani spłacać w najbliższych latach. Wbrew pozorom to dosyć szokujący wynik na tle reszty Europy. Polacy w tej materii zdają się plasować bardzo wysoko, ponieważ aż na szóstym miejscu. W nieco gorszej sytuacji określanej jednak na podstawie średniej statystycznej znajdują się Brytyjczycy, Holendrzy czy Szwedzi. Jednym z najczęściej wymienianych powodów zaciągania kredytów jest zdecydowanie podjęcie decyzji o budowie domu, która wiąże się z ogromnymi kosztami, choć jest jednocześnie racjonalnym posunięciem nastawionym na przyszłość. Zgoła odmiennie wyglądają jednak statystyki dotyczące osób, które budowy domu w planach nie mają, a jednak ich zadłużenia plasują się równie wysoko. Na co najczęściej pożyczamy pieniądze i czy można w jakiś sposób zredukować ilość pożyczek?

Spirala zadłużeń

Wbrew pozorom Polacy na ogół nie zaciągają kredytów w sytuacjach awaryjnych i wymagających nagle większej gotówki. Wiele kredytów wiąże się niezmiennie z zakupami z systemem ratalnym, a wobec tego z konsumpcjonizmem. Wielu ludzi dosyć beztrosko podchodzi do zakupów. Impulsywne kupowanie stało się poniekąd zmorą dzisiejszych czasów, które w pewnym stopniu pozbawia ludzi zdrowego rozsądku. Liczy się poprawienie samopoczucia w danej chwili i poczucie, że finanse nie stanowią dla nas żadnego ograniczenia. Zapożyczając się jednak w ten sposób na ogół zapominamy, że zwracamy bankowi o wiele więcej niż pożyczyliśmy, ale hurraoptymizm każe nam myśleć, że zadłużenie spłacimy znacznie wcześniej niż zakłada harmonogram spłat. Wielu ludzi decyduje się na wakacje w dalekich i ciepłych krajach, nie posiadając odpowiedniej kwoty na realizację marzenia. Wakacje na kredyt to kolejny sposób na życie wielu Polaków, którzy również w tym wypadku nie przejmują się faktem, że za dwa tygodnie w raju przyjdzie im płacić jeszcze na długo po powrocie do domu. Brak rozsądku i zapożyczanie się w celu uregulowania innych zadłużeń to problem, z którym boryka się bardzo wiele osób. Tymczasem czasem wystarczy jedynie odmówić sobie mniejszej lub większej przyjemności, by uniknąć problemów, które nas przerastają.

Pożyczamy, choć nie jesteśmy w stanie spłacać

Pożyczanie pieniędzy z banków w obecnych czasach zajmuje niespełna kwadrans. Wystarczy otworzyć aplikację mobilną własnego banku i wypełnić nieskomplikowany formularz, by pieniądze już po chwili pojawiły się na naszym koncie. To z jednej strony błogosławieństwo, a z drugiej strony ogromne ryzyko, które przyczynia się do sukcesywnego budowania zadłużeń, na które nas nie stać. W sytuacji patowej warto jednak zastanowić się nad skonsolidowaniem zadłużenia, które w praktyce oznacza połączenie kilku pożyczek w jedną. Tym sposobem można znacząco obniżyć miesięczną ratę i nieco odciążyć domowy budżet. Najgorszą z możliwych opcji jest unikanie banku i liczenie na to, że problem samoistnie się rozwiąże. Bankom równie mocno zależy na tym, abyśmy sukcesywnie spłacali zadłużenie. Niektóre sytuacje losowe, np. nagła utrata pracy, mogą stanowić powód do ubiegania się o wakacje kredytowe, które oznaczają zawieszenie konieczności spłaty na okres nie krótszy niż trzy miesiące. Można również postarać się o wydłużenie okresu kredytowania. Brak rozsądku lub innego rodzaju sytuacje są mimo wszystko sytuacjami, z których zawsze można wyjść z tarczą.